Sonda

Ulubiony dzien tygodnia

Poleć Nas

Aktualności Wszystkie

WSPOMNIENIA ABSOLWENTA ;) 11.01.2011


WSPOMNIENIA ABSOLWENTA ;)



Opuszczając mury PWSZ w Nysie roztacza się przed absolwentem horyzont niesłychanych możliwości. Wydaje się, iż następny krok wprowadzi nas w nowy wymiar studiowania.

STUDIA MAGISTERSKIE!!! Wybieramy często renomowane szkoły, uniwersytety z bogatą tradycją. Niczym fairy tale. Duże miasto, wiele nowych ludzi.. Niejeden marzy, iż "miłe panie z dziekanatu" i "dobra organizacja" przestaną być oksymoronem i przejdą w rzeczywisty wymiar. Zważywszy na fakt, iż nasza PWSZ-etka jest młodym tworem, wierzymy, iż te bardziej doświadczone zapewnią nam ogólną radość studencką. W rzeczywistości "młody" nie znaczy gorszy, a w niektórych przypadkach może oznaczać "lepszy", a niekiedy wręcz i "bez porównania".


Obecnie, mimo studiowania na jednej z bardziej renomowanych polskich placówek (tak przynajmniej moja nowa szkoła reklamuje się na ulotkach oraz w Internecie) z łezką w oku wspominam naszą młodą PWSZ-etkę. Bo w mojej wyższej szkole niestety kuleje wszystko. A już na pewno święci triumfy biurokracja. Do załatwienia każdej, chociażby najbardziej błahej sprawy należy napisać podanie;) Pani z dziekanatu wysyła delikwenta do działu rekrutacji, rekrutacja do centrum językowego, centrum do kwestury, kwestura do. and on and on and on.. Od Anasza do Kajfasza. Jeżeli kogoś fascynuje bieganie z jednego działu do drugiego - to jak najbardziej polecam;) (nie ma to jak poranny jogging!:)) Mimo, iż czesne sięga zenitu zadania za które odpowiedzialna jest szkoła są zrzucane na studenta. Grupy są małe a zajęciach ujrzeć max 15-20 osób to już spory sukces. Być może w trosce o swoje bezpieczeństwo (szkoła mieści się w dwóch starych niezadbanych budynkach) studenci wybierają inne formy spędzenia czasu. Dopiero pierwszego dnia zrozumiałam dlaczego na żadnej ulotce ani w Internecie nie mogłam znaleźć ani jednego zdjęcia budynku uczelni z zewnątrz - naprawdę nie ma co fotografować. Dla porównania PWSZ w Nysie dysponuje niesamowitym kompleksem budynków nowych, przestronnych i świetnie wyposażonych. Zatem w mojej obecnej szkole w ogóle nie czuje się typowego studenckiego klimatu. Kierunki które miały zostać otworzone i zapewnić szkole rozgłos w ogóle nie ujrzały światła dziennego (dla porównania PWSZ w Nysie otwiera coraz to nowe specjalności) A współpraca zagraniczna? Do tej pory widziałam jedynie 5 studentów z Erasmusa. Na pytanie czy można wyjechać na Erasmusa na magisterce usłyszałam NIE! Bo mimo, iż szkoła ma uprawnienia do prowadzenia nie tylko studiów magisterskich ale i podyplomowych to niestety nie stara się o zapewnienie studentom możliwości ponownego wyjazdu na studia zagraniczne. Musi nam wystarczyć Leonardo da Vinci. S T A G N A C J A! W budynku nie ma nawet sprawnie działającego WI-FI. ..Wymieniać można bez końca. Kiedy słyszałam, że wiele szkół w wielkich miastach bazuje jedynie na opinii - myślałam że to nie prawda. A jednak! Szkoła osiągnęła pewien pułap i osiadła na laurach. A w Nysie. No cóż. nowe, wyremontowane budynki, dostęp do Internetu, a dla nie posiadających laptopów - kafejka internetowa. Dużo studentów i dużo studenckich inicjatyw.. Biuro Współpracy Międzynarodowej i Biuro Karier ciągle rozwijają swoją działalność i poszerzają jej zakres. No i te sprawnie działające dziekanaty (teraz mogę to stwierdzić;)) I nikomu nie każe się przed zapukaniem do drzwi wypełnić podania.


Abstrahując od faktu, iż Nysa jest dość małym miastem, muszę niestety stwierdzić, iż PWSZ w Nysie zaskoczyła mnie w bardzo pozytywny sposób czego póki co nie mogę powiedzieć o swojej obecnej szkole. Gdyby przyszło mi ocenić polskie prywatne szkolnictwo wyższe - to niestety ale przychodzą mi na myśl same cyfry poniżej zera;) Na szczęście (a może i na nieszczęście, gdyż mogłabym myśleć, że tylko mi się wydaje) nie tylko ja mam takie zdanie. Wśród wielu moich obecnych znajomych, ci którzy postawili na szkoły z tradycją niestety żałują swoich decyzji. Okazuje się bowiem coraz częściej, że to te młode szkoły bardziej dbają o studenta. Z drugiej strony nie twierdzę, iż wszystkie wyższe uczelnie są złe. Należy jednak przed złożeniem podania porozmawiać z absolwentami, bo to oni mogą nam przekazać najbardziej obiektywny obraz danej placówki. Ulotki i panie z działu promocji odbierające w czasie rekrutacji telefony- jedynie kreują rzeczywistość na podstawie schematu stworzonego przez specjalistów z PR-u i reklamy.


A PWSZ w Nysie ? Naprawdę nigdy nie sądziłam że to powiem - jest naprawdę świetnym pierwszym krokiem na drodze do zdobywania wyższego wykształcenia.
Absolwentka.